á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Jest zimowy, mroźny wieczór gdy nagle z nieba nie wiedzieć czemu spada ogromny wór z prezentami. Inspektor Barszcz nie ma absolutnie żadnych wątpliwości. Wór zgubił Święty Mikołaj. Ale jak? Co tu począć? Świąt nie będzie? W jaki sposób dzieci otrzymają wymarzone podarki? Przecież nie można zajrzeć do wnętrza paczek. (...) Zresztą, a skąd wiadomo co jest dla kogo? No i zgrzyt. Trzeba błyskawicznie coś z tym zrobić. Jak znaleźć właściwego Świętego Mikołaja, a wyzbyć się oszustów? Na ogłoszenie odpowiada wielu kandydatów. Co każdy z nich ma do powiedzenia? Który z Mikołajów okaże się zwyczajnym przebierańcem, a który tym właściwym? W śledztwo zaangażowana zostaje siedmioletnia Klara, która o świętach wie absolutnie wszystko i pomoże inspektor Barszcz w rozwiązaniu tej arcytrudnej zagadki...
Co jest tak naprawdę fajnego w tej lekturze? A no to, że w śledztwo całym sobą może zaangażować się najmłodszy czytelnik i być rzeczywiście prawdziwym detektywem. Bo kto o Świętymi Mikołaju posiada największy zasób informacji, jak nie dzieci właśnie? Konstrukcja fabularna książki ma formę przesłuchania. Poszczególni Mikołaje wypytywani są o pewne sprawy związane z miejscem zamieszkania, procesem pakowania i rozdawania prezentów najmłodszym, o to co lubią, a czego nie znoszą... I tylko czekać na informacje niezgodne z prawdą... A tych nie brakuje. Świetna sprawa. Dzięki takiej formule młody czytelnik słucha książki z ogromną uwagą i zaangażowaniem, jednocześnie ciesząc się, że jest swego rodzaju detektywistycznym specjalistą w tym "Śledztwie od Święta". Jak dla mnie genialna rzecz. Polecam ;)