á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Hmm, czy gatunek można nazwać fantasy?
Owszem, są elfy, driady krasnoludy. Po prostu żyją obsadzone w kopii naszej rzeczywistości. Uważam, że jest to ciekawa koncepcja. Trochę przybliżona do niektórych fragmentów serii „Okrutny Książę" Holly Black.
Wracając do początku książki... odniosłam wrażenie, że czytam najnowszy sezon Dynastii. Brakowało mi tam jedynie Crystal, Fallon i pana domu. Dynastia jak nic. Przepych, jakieś przyjęcia, w których nie wiadomo, o co chodzi, w które się nie wczułam, bo pogubiłam się w postaciach i wątkach. Tu coś o jakiś zamachach i terrorystach a tu jakieś wesele rodem jak u księżny Kate. Kiele tyłka mi to latało ;) Dalsze losy się stabilizują i książka robi się znośna, a może nawet fajna? Wreszcie, jak robi się ciekawie, wątek się urywa, ale to dlatego, że to tom pierwszy z planowanej serii.
Nie jest to typ fantastyki, za którą przepadam. Ogólnie literacko wole czasy miecza i topora, ale jeśli kolejny tom będzie poprowadzony w takiej narracji, jak druga początku serii, to chętnie zgłębię dalsze losy Arianrhod.