570738
Książka
W koszyku
Wypełniona po brzegi sala - chyba po raz pierwszy i ostatni w tej kadencji - zajęte miejsca pana prezydenta i jego gromadki, świty, full w lożach prasowych... Ten patetyczny nastrój został jednak zburzony i trochę wesołości pojawiło się na sali w momencie, gdy marszałek wyczytywał nazwiska posłów do ślubowania. Wywołani posłowie powtarzali niezbyt skomplikowaną formułkę: "ŚLUBUJĘ". Niektórzy jednak, główni ci z prawej strony sali, wstawali, wypowiadali owo sakramentalne słowo i dodawali: "TAK MI DOPOMÓŻ BÓG!". Wszystko było w porządku, każdy to z dostojeństwem znosił aż do momentu, gdy padło nazwisko Dzierżyński. I on wstał i powiedział: "ŚLUBUJĘ TAK MI DOPOMÓŻ BÓG!". Sala zarechotała zdrowo.
Status dostępności:
Egzemplarze są obecnie niedostępne
Egzemplarze są obecnie niedostępne
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Zawiera także teksty J. Rewińskiego.
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej