á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Powrót w dawne miejsca służy jednak przeniesieniu się w inny wymiar, w śmierć. A tu już znana sceneria: oślepiający blask, spotkanie tych, którzy odeszli, obrazy z przeszłości. Przejście na drugą stronę daje szczęście. Joachim („Ukiel”) spotyka swoją Julię i razem jadą na łyżwach „zataczając nową pętlę” tam, gdzie „czas to jedynie wprawiony w ruch obraz wieczności”. Bardzo ładna i krzepiąca wizja.
Pasterz Bjorn z wyspy Ökland też odczuwa „głębokie, niewysłowione szczęście”, gdy wie, że jego wędrówka dobiegła kresu. Nie miał przecież łatwego życia, gdy opuścił z ojcem rodzinną Wenecję. Biblia, którą przeczyta, pozwoli mu podjąć decyzję o opuszczeniu swego domu.
Joachim von Kotwitz, ostatni z rodu, wędrując w poszukiwaniu języka pierwotnego, uniwersalnego zostaje uwięziony na pustyni i układa księgę swego życia. Gdy ją kończy, przychodzi uwolnienie – śmierć. Pojawiają się obrazy rodzinnych stron i poczucie szczęścia („Abulafia”).
Na pewno na uwagę zasługuje też opowieść „Franz Carl Weber”. Przenosimy się w nim do Zurychu, choć oczywiście powracamy też, we wspomnieniach bohatera, nad nasze morze. Tutaj Księgą jest katalog domu towarowego handlującego zabawkami. Kolejka przywieziona z Zurychu, którą bohater i jego brat dostają pod choinkę od ojca i katalog, wypełniają ich wyobraźnię: „czuli, że kiedyś ruszą po prostu w szeroki świat”. Ten świat z pewnością staje otworem przed jednym z braci, który odziedziczy 1996754 euro. Ta ogromna suma narosła przez ponad 30 lat od dnia, kiedy ojciec wygrał na loterii ponad 200 tys. dolarów. Pozwolił sobie tylko na zakup kolejki elektrycznej dla synów, resztę pieniędzy zostawił w Szwajcarii. Czy nieoczekiwany spadek przyniesie szczęście bohaterowi, który poznaje kobietę pachnącą perfumami o zapachu irysów rosnących w ogrodzie babki Marii? A przecież ma żonę!
Pytań po lekturze książki Pawła Huelle może być oczywiście dużo więcej i to poważniejszej natury. Wiele tu przecież tajemniczych zdarzeń, obrazów, symboli skłaniających do zastanowienia. Do niektórych tekstów warto sięgnąć ponownie. Pojawia się też chęć wzbogacenia wiedzy na temat menonitów czy rodu von Kotwitz. No i oczywiście refleksja – czy mam swoją Księgę, czy jest nią Biblia?
Przenieśmy się więc w świat „Opowieści chłodnego morza” Pawła Huelle. Oddajmy się marzeniom, przywołajmy wspomnienia. Nawet jeśli autor słowami Bjorna przestrzega nas, że „marzyć jest niebezpiecznie, bo sny ofiarowują rzeczy niemożliwe i dlatego po przebudzeniu najlepiej wziąć się zaraz do roboty”.