568547
Książka
W koszyku
(Biblioteka Latarnika)
Na straganie w dzień targowy było wówczas inaczej niż u Brzechwy. W każdym razie w Grójcu. Tu w początkach lat 80. zacząłem obserwować konfrontację starego z nowym. Targowisko w Grójcu odwiedziłem jesienią 1980 r., by napisać pierwszy Dzień Targowy. Gdy sklepy uspołecznionego aparatu handlu wspomaganego paroma ministerstwami, Komisja Planowania oraz Państwową Komisją Cen coraz jaśniej świeciły pustkami – na bazarach, targach i jarmarkach było jeszcze mięso, jaja oraz ceny wolne jak ptacy niebiescy. Gdybym to ja wtedy wiedział, że tydzień po tygodniu, przez ponad dziesięć lat, śledząc niezależne bazarowe życie codzienne, będę nieświadomie pisał kronikę chylącego się do nieuniknionego końca przemądrzałego systemu… A było tak.
W kwietniu 1982 r. zamieściłem optymistyczną wiadomość: Zadziałał w końcu mechanizm cenowy, na razie tylko w handlu jajami, ale lepsze to niż nic. Mieliśmy więc z czego się cieszyć. Tym bardziej, że rozwijał się też przemysł drobny, zastępując przemysł tradycyjny: Mieczysław Nurzyński z Nurzyny pod Łukowem jest kowalem i sprzedaje siekiery oraz drobne narzędzia ogrodnicze. Ceny wysokie, ale można było kupić sam trzonek. Pan Nurzyński wykuwa własnoręcznie, bo o pracowników trudno, siekiery z szyn kolejowych. Narzędzia robi z resorów. Wszystko ze złomu. Wideł nie robi, bo nie ma z czego.
Status dostępności:
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 82-92 (1 egz.)
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 82-92 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
Wybór tekstów z cyklu "Dzień Targowy" w sobotnio-niedzielnym wydaniu Życia Warszaway w l. 1981-1991.
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej