570418
Książka
W koszyku
(Historia / Historie)
Znajdowałem się w sytuacji muchy, która usiadła na lepkiej powierzchni z napisem "Śmierć muchom" i chociaż nie umie czytać, nie wie, co to jest klej, i nic nie rozumie, to mimo wszystko jest śmiertelnie przerażona, bo wystarczył jej ułamek sekundy, by poczuć, że już nie może się odkleić, że się nigdy nie oderwie, że stało się coś strasznego i nieodwołalnego. Powiedzieć prawdę o radzieckich obozach - tylko w taki sposób mógł Margolin "spełnić obowiązek" i pomóc pozostającym w nich nadal towarzyszom niedoli, zwłaszcza temu, któremu zawdzięczał życie - doktorowi Wieniaminowi Bergerowi. Ale już na Morzu Śródziemnym dowiedział się, że tej prawdy nikt w Palestynie nie zechce nawet wysłuchać. (...) W dobie wielkich konfliktów świat jest czarno-biały - Hitler zgładził miliony Żydów, Związek Radziecki pod przywództwem Stalina pokonał Hitlera; ZSRR był więc sojusznikiem, a zatem każdy, kto krytykował ustrój stalinowski, stawał się wrogiem. W dodatku Stalin w ramach polityki antybrytyjskiej popierał dążenia Żydów do utworzenia własnego państwa i jeszcze w czasie wojny z Arabami w latach 1948-1949 zaopatrywał ich w broń. Wkrótce zmienił swój stosunek do nich, ale niechęć do jawnej krytyki ZSRR przetrwała w Izraelu bardzo długo. Były więzień "obozów pracy poprawczej" okazał się niepoprawny. Nie zapomniał o nich i nie zamierzał milczeć. Spotkało go to, co mu przepowiadano na statku - w najlepszym wypadku obojętność, a często wrogość. W rządzonym przez socjalistów Izraelu znalazł się na marginesie życia publicznego. Trzeba zaznaczyć, że obce mu było myślenie kategoriami partyjnymi, motywem przewodnim jego publicystyki była natomiast jawność działania. Początkowo upominał się jedynie o uwięzionych w łagrach, później o wszystkich swoich rodaków pragnących wyjechać z ZSRR, zawsze jednak odrzucał zabiegi zakulisowe, dyplomatyczne. Żądał, by mówiono o tym głośno i wprost. Własne zdanie zachował nawet w sprawie, co do której lewica i prawica izraelska się zgadzały. Było to wtedy, gdy komandosi po kryjomu uprowadzili z Argentyny Adolfa Eichmanna, by postawić go przed sądem w Jerozolimie. W liście do przyjaciela Margolin wyznał, że ze względu na pryncypia jest przeciwny takim metodom. Czy można się więc dziwić, że dla tego indywidualisty ostatnie ćwierćwiecze życia stało się pasmem rozczarowań? A najważniejsze jego dzieło - książka o stalinowskich obozach - do dziś nie zostało wydane po hebrajsku. [Ze wstępu Jerzego Czecha]
Status dostępności:
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(4) Rosja (1 egz.)
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(4) Rosja (1 egz.)
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(4) Rosja (1 egz.)
Strefa uwag:
Tyt. oryg.: Putešestvie v stranu ee-ka
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej