á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Wiedziałam, że po "Damy ze skazą" sięgnę wcześniej niż później i faktycznie tak się stało. Pierwsza rzecz, która średnio mi się spodobała już po lekturze to fakt, że sam tytuł zapowiada ponownie historię o kilku kobieta. Tymczasem skupiamy się tak naprawdę na jednej - Rychezie, żonie Mieszka Lamberta, matce Kazimierza I. Gdzieś w tle przewija się jeszcze jej matka Matylda (jak wieść niesie...wygrana w kości przez swojego męża) oraz Przedsława, zhańbiona przez Bolesława Chrobrego księżniczka kijowska.
Jak zwykle autor sypie jak z rękawa anegdotami i plotkami, które jednak bogato okrasza autentycznymi źródłami historycznymi, które też poddaje pewnej retrospekcji. I to jest ogromny plus całej książki. Dowiedziałam się ogromu rzeczy tak o okresie, którego dotyczyły opisywane wydarzenia, jak i ich bohaterach, zwyczajach, tradycjach. Poza tym autor nie bał się "przeszmuglować" w tekście paru współczesnych zwrotów, czy nawiązań do XXI wieku. I mnie się to podobało, bo to nie jest książka stricte poularnonaukowa, a właśnie historia dla "zjadaczy chleba", która ma zaciekawić i zachęcić do dalszego poznawania historii.
Teraz to, co mi się nie podobało, a w pewnym momencie wręcz zaczęło wkurzać. Żeby była jasność - ja szalenie cenię sobie to, aby wreszcie "odczarowywać" kobiety w historii. By wreszcie historycy o nich mówili i to w innym kontekście aniżeli jako klacze rozpłodowe do rodzenia następców tronu. Serio - dla mnie ta zmiana w dyskursie jest super. Ale. Czytając "Damy ze skazą" można odnieść wrażenie, że pośród mężczyzn będących u władzy na początku XI wieku absolutnie żaden się do niej nie nadawał, wszyscy byli porywczy, źli i tak naprawdę to kobietom powinniśmy dziękować, że aktualnie w Europie jest w ogóle jakakolwiek cywilizacja. Według mnie autor najzwyczajniej w świecie przesadził. Wszędzie doszukuje się kobiecych sukcesów, a o mężczyznach pisze jak najgorzej.
Szkoda. Przesada w każdą stronę jest po prostu zła. Ot co.
Serdecznie polecam. Książka ta odczarowuje suchą, a dla niektórych nudną historię.