á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Pewnego dnia, w jednej z kawiarni, poznaje Gabriela. Jak się okazuje para zna się z widzenia ze szkoły, do której chodzą synowie Adama. Mężczyzna od razu oczarowuje Milenę i ewidentnie widać, że tą dwójkę do siebie ciągnie. I mimo, że kobieta z początku bardzo starała się unikać Gabriela, podejrzenie romansu jej męża z jego wspólniczką przelewa czarę goryczy. Okej - jak na razie wydawać by się mogło, że w fabule nie ma nic oryginalnego. Jednakże wszystko zaczyna się rozkręcać, gdy Milena dowiaduje się o specjalnych upodobaniach Gabriela. Razem udają się bowiem do bardzo specyficznego klubu, który jest idealnym miejscem dla osób lubujących się w swingingu (czyli seksem z dwoma lub więcej osobami na raz). I tu się wszystko dopiero zaczyna...
Nie będę ukrywać - w swoim czytelniczym życiu przeczytałam już sporo erotyków i romansów. Poznawałam różne historie oraz opisy seksu, ale czegoś takiego, jak w "Klubie Pana G." jeszcze nie poznałam! Trochę szkoda, że pierwsze, co muszę powiedzieć o tej książce to właśnie to, ale no kurczę... Tam uprawiają seks prawie na każdej stronie! Okej, wiem, że to erotyk i na tym, między innymi, książki z tego gatunku polegają, jednakże mam wrażenie, że trochę tych scen, w stosunku do pozostałej fabuły, było za dużo. Po przeczytaniu książki pozostał mi taki lekki niedosyt, odnośnie samego życia jej bohaterów, czy zwyczajnie innych, towarzyszących wątków. Wielka szkoda, bo bardzo się wciągnęłam w to, co otrzymałam, jednakże bardzo chciałabym czegoś więcej. Same sceny erotyczne, jeśli już przy nich jestem, myślę, że były na prawdę przemyślane i dobrze przedstawione. Widać, że autorka dobrze sobie wszystko opracowała, bo całość jest bardzo spójna. Styl autorki urzekł mnie natomiast już za sprawą opowiadania "Świąteczna kwarantanna", a teraz tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że podoba mi się sposób, w jaki Maya Frost pisze i z wielką chęcią będę poznawać kolejne jej powieści! Główna bohaterka - Milena - jest dla mnie postacią niezwykle dziwną... Z jednej strony polubiłam ją za jej humor, z drugiej strony wydała mi się bardzo niepoważna. Czasem jej zachowanie, na przestrzeni całej książki, bardzo mnie denerwowało i sprawiało nawet, że czułam do niej lekką niechęć. O Gabrielu natomiast wiemy bardzo nie wiele - a w zasadzie nic. Podejrzewam, że o to właśnie autorce chodziło, żebyśmy razem z Mileną na bieżąco poznawali postać Gabriela, jednakże mi osobiście nie za bardzo to podpasowało.
Podsumowując - patrząc na całokształt książka mi się podobała. Przyjemnie mi się ją czytało, jak również dostałam to, czego oczekiwałam. Zbyt wiele jest tu jednak różnych luk, żebym mogła powiedzieć, że książka jest świetna. Pod względem technicznym jest na prawdę dobra i bardzo obiecująca, pod względem skupiania się na drobnych szczegółach, które jednak stanowią podstawę całej historii, jest dużo braków, które mi osobiście przeszkadzały. Patrząc na to wszystko książka jest dobra, a mogła by być świetna. Mimo wszystko czekam na dalsze powieści spod pióra autorki i, mam nadzieję, że będę mogła poznać dalsze losy Mileny i Gabriela.